wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 5 "Tak było prościej"

 W końcu  wylądowali. Był to biegun północny. Śnieg zgrzytał pod nogami, a małe płatki śniegu opadały na zaróżowione policzki Anny.Ciągle trzęsły się jej nogi, ale nie z powodu latania. Dziewczynę trochę przerażało spotkanie z Jackiem. Podczas podróży układała scenariusze rozmowy. Sandy zobaczył, że jego nowa znajoma obawia się tej rozmowy. Chwycił ją za delikatną rękę i poprowadził do środka. Z początku opierała się, ale w końcu ustąpiła.
-Spokojnie, tylko się nie denerwuj po prostu wyjaśnisz mu o co chodzi i po wszystkim.-Myślała.
Wzięła głęboki wdech i weszła do środka.
  Nagle zobaczyła mnóstwo małych skrzatów krzątających się po pomieszczeniu. Chciała się zapytać, któregoś o Jack'a, ale nikt się nie zatrzymywał. Nagle usłyszała wesoły głos za sobą:
-Szukasz kogoś?
  Wiedziała już, że to on. Nie miała zamiaru się odwracać. Po chwili jednak zwróciła głowę w jego stronę.
Chłopak przyglądał się jej, ale nie mógł przypomnieć sobie kim ona jest.
-Ty mnie chyba nie znasz-Mówiła cicho.
Chłopak pokiwał głową. Anna uniosła głowę do góry i powiedziała:
-Ja jestem Anna, młodsza siostra Elsy.
Nagle chłopak przestał się uśmiechać, cofną się do tyłu i oparł o ścianę. Anna podeszła do niego i chciała mu wszystko wytłumaczyć, ale on wybiegł z pokoju.
-Stój!!! Poczekaj!-Krzyknęła za nim.
Zatrzymał się i odwrócił. Anna widziała, że nie chce z nią o tym rozmawiać, ale ona tu po to przyleciała. Jej siostra cierpi z jego powodu, a jego to nawet nie obchodzi.
-Musisz ze mną o tym porozmawiać. Zrozum, że Else boli twoje odejście!
-Mnie też!!! -Krzyknął
Anna nie rozumiała. Skoro on też tego żałuje to czego to zrobił. Miała mętlik w głowie. Stali tak nie ruchomo, nie odzywając się do siebie.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego ją zostawiłeś?!
-To nie twoja sprawa! Musiałem odejść! Myślisz, że tego chciałem?! Nie znasz mnie, nie wiesz jak bardzo mi na niej zależało!!!
-Skoro ci na niej zależało to czego to zrobiłeś?!
Sandy przyglądał się ich kłótni. Postanowił to przerwać. Wbiegł między Anne i Jack'a, i groźnie spojrzał się na nich. Nagle rozmowa ucichła, oboje odeszli. Jack wszedł do pomieszczenia trzaskając drzwiami. Sandy złapał się za głowę.
   Anna stała pośrodku pokoju. Nagle ktoś położył rękę na jej ramieniu. Zwróciła oczy ku tej osobie.
-Witaj, nazywam North, ale większość zna ,mnie jako Świętego Mikołaja.-Mówił to uśmiechając się.
-Jestem Anna.
-Sandy mi wszystko powiedział, może chcesz odpocząć, to była pewnie ciężka podróż. Choć, zaprowadzę cię to pokoju.
Anna skinęła głową. Szli korytarzem. North chciał przerwać tę niezręczną ciszę, ale nie wiedział jak zacząć.
Nagle znaleźli się przed drzwiami pokoju. Dziewczyna otworzyła drzwi i weszła do środka. North oddalił się. Chciał porozmawiać z Jackiem i dobrze wiedział gdzie go znajdzie. Poszedł do swojego pokoju, a chłopak siedział przy oknie z kapturem na głowie.
-Źle potraktowałeś tą dziewczynę-North mówił to spokojnie ojcowskim głosem.
-Po co ona tu przyleciała!-Krzyknął i nagle zdał sobie sprawę, że źle zrobił.
-Nie chciałem tak wybuchnąć, ale gdy ona zadała te pytania...
-Wiem, że nie lubisz o tym mówić, ale opowiedz mi o tej dziewczynie.
Na twarzy Jack'a pojawił się uśmiech.
-O czym tu mówić. Ona była niesamowita. Taka piękna, bystra. Na początku trochę skryta, ale gdy potem ją poznałem... Gdy ją przytulałem miałem cały mój świat w ramionach. Jak się śmiała wszystko wokół stawało się jaśniejsze. Wszystkie dni były dla mnie niezwykłe bo na prawdę ją kochałem. Wtedy dowiedziałem się, że muszę ją zostawić.-Opuścił głowę.
-Nie chciałem jej tego mówić.
-Wolałeś odejść bez słowa?
-Tak było prościej.
-Dla ciebie.-North wstał i wyszedł. Przechodząc przez próg spojrzał się tylko na Jack'a. Dał mu do zrozumienia, że źle postąpił.
 Chłopak wyją z kieszeni kartkę papier.
                                               "Dziś nie przyjdę. Ani dziś, ani jutro.
                                               Jesteś dla mnie najważniejsza.
                                               Może kiedyś znowu się spotkamy.
                                               Kiedyś ci to wszystko wytłumaczę.
                                                                                    Jack
                                                     PS.:Kocham Cię ♥
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz